EN

2.04.2008 Wersja do druku

Teatr przez Lupę

Lupa nigdy nie szedł na artystyczne kompromisy, każde jego przedstawienie jest na swój sposób ekstremalne, zrobione przez wyczynowców dla sobie podobnych fanów ekstazy. I zawsze takich znajduje - pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Kiedyś przyjaciele dla żartu wydrukowali mu 250 wizytówek: "Krystian Lupa - prorok, człowiek od odpowiedzi". Zdaje się jednak, że największy polski współczesny reżyser zamiast odpowiadać, woli pytać, podważać i burzyć. Lupa lubi powtarzać, że artysta żyje krócej niż człowiek: kilkanaście, góra dwadzieścia lat. Dlatego nie należy przedłużać procesu agonii, tylko pogrzebać i opłakać artystę w sobie, by móc narodzić się jako twórca na nowo. Inaczej wpada się w pułapkę samonaśladownictwa i kabotyństwa, a artystyczną śmierć ogłoszą za ciebie inni. Tylko kiedy jest ten moment przełomu? Zwłaszcza w przypadku reżysera europejskiego formatu, którego spektakle oklaskiwane są w najlepszych teatrach Niemiec, Rosji czy USA i zapraszane na największe festiwale. Krystian Lupa, który w tym roku skończy 65 lat, wciąż potrafi zaskakiwać. Najlepszym tego przykładem jest ostatnia premiera "Factory 2" - oparta na aktorskich improwizacjach fantazja n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr przez Lupę

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 14/05.04

Autor:

Aneta Kyzioł

Data:

02.04.2008

Realizacje repertuarowe