EN

21.09.1975 Wersja do druku

"Pluskwa" czyli wieczne dziś

Chyba jeszcze nigdy odejście artysty nie wy­wołało tak żywych uczuć i nie zostawiło tak wy­raźnych śladów, jak tym ra­zem. Nie chodzi tylko o to, że Konrad {#os#6236}Swinarski{/#} odszedł w pełni sił twórczych, o żal i świadomość, że już nigdy nie będziemy oglądać nowego dzieła teatralnego, znaczonego przenikliwością jego myśli, zdolnością odkrywania utajo­nej dialektyki utworu, zabar­wionego jego dowcipem, oży­wionego poczuciem więzi z dniem dzisiejszym. Ani też, że nie zobaczymy więcej Konra­da samego, wyciąganego po przedstawieniu zza kulis przez uszczęśliwionych sukcesem kolegów-aktorów, z lekka uśmiechniętego, a przy tym jak­by onieśmielonego aplauzem publiczności, wobec której uważał się tylko za skromnego pośrednika myśli autora dramatu. Odejście Swinarskiego nie pozwoliło dokończyć dzieła. Brakowało kilku prób. Do pre­miery "Pluskwy" Majakowskiego w Teatrze Narodowym doprowadziła Ewa {#os#560}Starowieyska{/#}, s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Pluskwa" czyli wieczne dziś

Źródło:

Materiał nadesłany

Argumenty Nr 38

Autor:

Andrzej Wróblewski

Data:

21.09.1975

Realizacje repertuarowe