EN

29.03.2008 Wersja do druku

Głośny proces Szyca

Przez ostatni miesiąc BORYS SZYC codziennie o 10 rano stawiał się na próbach i do późnej nocy, pod okiem reżysera Macieja Englerta, szlifował odpowiednie kwestie, gesty i spojrzenia. Dziś wieczorem przeobrazi się w Józefa K., głównego bohatera "Procesu" Franza Kafki, bezpodstawnie aresztowanego 30-letniego urzędasa.

O jego hulaszczym życiu krążą legendy, a tabloidy donoszą o przywarach gwiazdora niemal każdego dnia. Sam Borys Szyc, jakby z premedytacją, podsyca zamieszanie wokół siebie. A to przychodzi wstawiony na filmowy plan, to znów kieruje samochodem na (lekkiej) bani i powoduje wypadek, co przypłaca utratą prawa jazdy. Kilka tygodni temu rozeszła się wieść, że 30-letniemu aktorowi grożą nawet dwa lata więzienia "za kierowanie pojazdem mechanicznym pod wpływem alkoholu". Na razie jednak król autosensacji przebywa na powietrzu i znów zamierza udowodnić, że przede wszystkim jest wyśmienitym aktorem. Rozprawa sądowa z jego udziałem już dziś, tyle że na deskach warszawskiego Teatru Współczesnego, gdzie Szyc przetrenuje sceny aresztowania i obrony. Przez ostatni miesiąc codziennie o 10 rano stawiał się na próbach i do późnej nocy, pod okiem reżysera Macieja Englerta, szlifował odpowiednie kwestie, gesty i spojrzenia. Dziś wieczorem przeobrazi się w

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Głośny proces Szyca

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska online/28.03.

Autor:

Magdalena Łukaszewicz-Rigamonti

Data:

29.03.2008

Realizacje repertuarowe