O swojej przedostatniej sztuce, "operze banku prywatnego - Franku V", sam Durrenmatt wypowiedział wiele uwag. Powiedział tyle, że łatwo byłoby przeprowadzić krytykę tego utworu przy pomocy samych tylko wypowiedzi autora. Bezpośrednim czy też pośrednim powodem tej mnogości komentarzy i wyjaśnień autorskich były liczne wątpliwości i pytania krytyki z jakimi spotkał się "Frank V" po pierwszych premierach. Możliwe, że Frank V nie napotkał jeszcze odpowiedniej realizacji teatralnej. Ale też wydaje się, że po prostu ta sztuka autora "Wizyty starszej pani" nie osiągnęła mistrzostwa, klarowności i siły przekonywania innych jego dzieł i może dlatego nie potrafi dostatecznie tłumaczyć się sama. To, co Durrenmatt mówi o "Franku V" bywa niezmiernie interesujące. I sprawdza się w sztuce - tylko niezupełnie przekonuje w wymiarze artystycznym. Począwszy od owej inspiracji szekspirowskiej, której sygnał mamy w prologu. "Decyzję o
Tytuł oryginalny
Opera Durrenmatta w Dramatycznym
Źródło:
Materiał nadesłany
Przegląd Kulturalny Nr 20