EN

19.10.2004 Wersja do druku

Jaś i Małgosia oraz problem bezrobocia

"Jaś i Małgosia" w Teatrze im. Węgierki w Białymstoku. Recenzja Moniki Żmijewskiej w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Ani aktorskich popisów, ani nic odkrywczego. Baśń kolorowa, choć nieco przydługa. Ale po bożemu. "Jaś i Małgosia" w Dramatycznym, czyli rzecz o rodzeństwie, co zabłądziło w lesie. Dzieci były chyba zadowolone... Dorośli - różnie Jak jest w baśni braci Grimm - wie każdy. Źli rodzice wysyłają dzieci do lasu. Tam maluchy znajdują dom z czekolady, mają problem z Babą-Jagą, wskutek rozmaitych sztuczek zamykają ją w piecu i palą. Po czym wracają do domu. A jak jest w Dramatycznym? Bajkę straszącą okrucieństwem Janusz Hamerszmit złagodził, nieco przerobił i - ciut za mocno - podlał edukacyjnym sosem. Złych rodzicieli zamienił zaś na... bezrobotnych. W efekcie dzieciaki - tu psotne i rozbrykane - nie udają się do lasu z nakazu rodziców, ale z własnej, nieprzymuszonej woli. Po serii kłótni, znanych chyba każdemu rodzeństwu okrzykach: "Mama, a on się bije" - Jaś i Małgosia dzielnie konstatują: "Przepychanki na razie na bok, teraz trzeb

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jaś i Małgosia oraz problem bezrobocia

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Białystok nr 246

Autor:

Monika Żmijewska

Data:

19.10.2004

Realizacje repertuarowe