Czekała na niego ekipa i aktorzy filmu "Jeszcze nie wieczór". Jesienią miał rozpocząć próby do "Dziadów" w teatrze Ateneum.
- Zabrakło tak niewiele - usłyszeliśmy wczoraj od reżysera Jacka Bławuta, który specjalnie dla Gustawa Holoubka stworzył rolę. Akcja filmu, znanego wcześniej pod tytułami "Lili" i "Entree", rozgrywa się w Domu Aktora Weterana w Skolimowie. Jego pensjonariusze wystawiają "Fausta". - Od pierwszej wersji, w której miał też wystąpić Leon Niemczyk, planowaliśmy dla pana Gustawa dużą rolę. Nie zdążyliśmy rozpocząć zdjęć, bo odszedł pan Leon. Wtedy pierwszy raz zmieniliśmy scenariusz. Później, ze względu m.in. na hospitalizację pana Holoubka, konieczne były kolejne zmiany - opowiada Bławut. Zdjęcia z Gustawem Holoubkiem kilkakrotnie przekładaliśmy, ale zarówno ekipa, jak i aktorzy ze Skolimowa byli dobrej myśli. - Dwa tygodnie temu rozmawiałem z Magdą Zawadzką. Wierzyliśmy, że uda się nagrać choćby skrócone ujęcia - mówi Bławut. W nowej, stworzonej dla aktora scenie - notabene zainspirowanej sytuacją, jaka zdarzyła się parę lat