Pisanie sztuki dla mnie samego było niespodzianką. Okazało się bowiem, że proces tworzenia polega na pomijaniu kwestii, bez których nie mogłaby istnieć powieść. Dowiedziałem się, że w dramacie istotniejsze jest to, co zostało pominięte, niż to, co trafiło na papier - mówi JON FOSSE, norweski pisarz i dramaturg.
Jon Fosse autor "Snu o jesieni" i wielu innych znakomitych sztuk, ma dziś markę nie do podważenia. Norweski pisarz spotkał się z nami przy okazji polskiego wydania jego "Sztuk teatralnych" Dość późno zadebiutował pan jako dramaturg. Jon Fósse: Zanim zacząłem pisać sztuki, przez 10 lat byłem czynnym prozaikiem - autorem powieści, opowiadań,' literatury dziecięcej, czasem także poetą. Długo namawiano mnie, bym spróbował dramatu, ale konsekwentnie odmawiałem. W końcu ugiąłem się - z przyczyn finansowych. Pisanie sztuki dla mnie samego było niespodzianką. Okazało się bowiem, że proces tworzenia polega na pomijaniu kwestii, bez których nie mogłaby istnieć powieść. Dowiedziałem się, że w dramacie istotniejsze jest to, co zostało pominięte, niż to, co trafiło na papier. Znaczy ta że pisanie dramatu opiera się na redukcji? - W dużej mierze tak. Owa skłonność do samoograniczania bardzo odpowiada mojemu temperamentowi pisarskiemu.