EN

14.02.2008 Wersja do druku

Nowe szaty cenzora

Wydawało się, że po cenzurze w Polsce został tylko portal wejściowy do siedziby byłego Głównego Urzędu Kontroli Publikacji i Widowisk, pozostawiony w charakterze wątpliwej dekoracji w nowym biurowcu przy ulicy Mysiej. Nic bardziej mylnego - pisze Roman Pawłowski w felietonie "Kronika Wypadków Kulturalnych" na łamach Gazety Wyborczej - Stołecznej.

Cenzura trwa i ma się dobrze. Zmieniła tylko adres i formy działania: smutnego pana z czerwonym ołówkiem zastąpili menedżerowie prywatnych firm i publicznych instytucji, którzy decydują dzisiaj o tym, co ludność może zobaczyć, przeczytać lub usłyszeć, a czego w żadnym razie nie powinna. Jednym z takich samozwańczych kontrolerów przestrzeni publicznej jest Leszek Ruta, p.o. dyrektora Zarządu Transportu Miejskiego w Warszawie. Otóż panu Rucie nie spodobał się plakat zapowiadający nową premierę w Teatrze na Woli [na zdjęciu], który teatr chciał za opłatą umieścić na autobusach. A konkretnie nie spodobały mu się dwa elementy: gwiazda Dawida oraz słowo "Żyd". Oba znalazły się na plakacie nieprzypadkowo, jako że reklamuje on sztukę "Ostatni Żyd w Europie" Tuvii Tenenboma, której tematem jest poszanowanie inności i potrzeba tolerancji. Panu Rucie takie pojęcia jak szacunek dla innych i tolerancja wydają się zagrożeniem porządku publicznego, bo

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nowe szaty cenzora

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 41/18.02.

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

14.02.2008

Realizacje repertuarowe