EN

13.02.2008 Wersja do druku

Skrót z Szekspira

Szekspirowski "Sen..." jest tak skonstruowany, że czytelnik prędko zaczyna mylić ze sobą zakochane pary. Reżyser przedstawienia postanowił tę sprawę utrudnić tak bardzo, jak to możliwe - o "Śnie nocy letniej" w reż. Jacka Jabrzyka w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie pisze Hubert Michalak z Nowej Siły Krytycznej.

Problemem najnowszej produkcji Łaźni Nowej jest brak przyczyny, dla której powstał spektakl. Szekspirowska opowieść została już, to fakt, wielokrotnie przenicowana w teatrze: eksponowano jej feeryczność, baśniowość, okrucieństwo - co się komu podobało. Jacek Jabrzyk jednak nie zdecydował się na podkreślenie żadnego z tematów zaznaczonych w dramacie Szekspira. W efekcie powstało przedstawienie lekkie, zgrabne, zabawne, dobrze skrojone - i o niczym. Już na poziomie fabuły spektakl kuleje. Nie znając treści dramatu żaden widz nie domyśliłby się, że Oberon nakazał Pukowi skropienie oczu Tytanii i kochanków sokiem z niezwykłego kwiatu. Sporo zamieszania sprawia też obsadzenie wielu ról jednym aktorem (np. Sławomir Sośnierz gra Tezeusza, Oberona i Framugę, oraz granego przez Framugę Lwa), trudne do uzasadnienia inaczej, niż tylko niewielką obsadą spektaklu. Aktorzy ze wszystkich sił starają się wygrać ze swych postaci te tematy, które uznają

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Hubert Michalak

Data:

13.02.2008

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe