EN

11.02.2008 Wersja do druku

Rodzina, ach rodzina

- Nie pojmuję, jak można mieć problem z sukcesem partnera. To oczywiste, że dzielimy się wszystkim - zarówno sukcesami, jak i porażkami. Kiedy Danusia zaczęła grać w Teatrze Dramatycznym w Warszawie i okazało się że nie bardzo nas stać na wynajęcie mieszkania dla niej, utrzymanie naszego poznańskiego i dojazdy, postanowiłem zmienić zawód, poprawić standard życia "poza strukturami kultury" i dać szansę jej. Okazuje się, że było warto - mówi JANUSZ GRZELAK, mąż DANUTY STENKI, aktorki Teatru Narodowego w Warszawie.

Danuta Stenka i jej bliscy: mąż Janusz Grzelak oraz córki - 9-letnia Wiktoria i 15-letnia Paulina opowiadają o tym, co w ich rodzinie jest najważniejsze. SUKCES: Oboje państwo jesteście aktorami, ale tylko pani Danka uprawia ten zawód, od lat robiąc autentyczną karierę. Janusz Grzelak: Nie da się ukryć, że jedynie ona. (śmiech) Ja pracowałem w zawodzie przez sześć lat, zaraz po studiach. Początkowo w teatrze w Toruniu i nawet z pewnymi sukcesami - zdobyłem główny nagrodę na Festiwalu Teatrów Polski Północnej. Potem przenieśliśmy się do Poznania. Danusia zaangażowała się w Teatrze Nowym, a ja w Polskim. Nie chcieliśmy pracować na jednej scenie. To zbyt męczące, gdy zaciera się granica między życiem prywatnym a zawodowym. Pracując razem, chcąc nie chcąc, przenosi się teatr do domu, a dom do teatru; to nie sprzyja ani związkowi, ani pracy. I prędzej czy później pojawia się element rywalizacji. Komuś idzie lepiej, komuś gorzej... D

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rodzina, ach rodzina

Źródło:

Materiał nadesłany

Sukces nr 2

Autor:

Justyna Kobus

Data:

11.02.2008