EN

6.02.2008 Wersja do druku

Jak Konrad Konradowi skacze do gardła

"Wyzwolenie" w reż. Waldemara Zawodzińskiego w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Janusz R. Kowalczyk w Rzeczpospolitej.

Waldemar Zawodziński odnalazł trafną metaforę współczesnej Polski. W jego inscenizacji "Wyzwolenia" dziesięciu Konradów wypowiada swoje racje także ustami masek, a więc polemistów. "Wyzwolenie" Stanisława Wyspiańskiego (1903 r.) jest wielką rozprawą z romantycznym mitem Polski cierpiętniczej. Ostrą polemiką z arcydziełami narodowej literatury. One to, gloryfikując poświęcenie bohaterów składających młode życie na ołtarzu ojczyzny, paraliżują i obezwładniają wolę czytelników. Mickiewicz mocą poetyckiej wyobraźni sprawia, że Konrad z "Dziadów", który w swoich wzniosłych zamierzeniach ponosi same klęski - zniewolony, oczywiście, przez znacznie silniejszego przeciwnika - przedstawiony jest jako moralny triumfator. Zbytnie utożsamienie się z takim bohaterem może jednak działać usypiająco. I mieć zgubny wpływ na instynkt samozachowawczy narodu. Konrad Wyspiańskiego zamierza obudzić sumienia. Chce uprzytomnić rodakom, że tylko w sob

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak Konrad Konradowi skacze do gardła

Źródło:

Materiał nadesłany

Rzeczpospolita nr 31

Autor:

Janusz R. Kowalczyk

Data:

06.02.2008

Realizacje repertuarowe