EN

31.01.2008 Wersja do druku

Gdańsk. Aktorskie pary w bibliotece PAN

Jak to jest z tymi pocałunkami na scenie - chcieli wiedzieć widzowie, którzy przyszli na spotkanie z małżeńskimi parami aktorskimi do czytelni biblioteki PAN.

- To specyficzny zawód - odpowiadała Joanna Kreft-Baka. - Pracujemy sobą, ciałem, dotykamy siebie nawzajem. Znajomi pytają mnie, co czuję podczas gorących scen? Nic nie czuję. Słyszę od reżysera, złap partnera wyżej, złap go niżej... - A jak przyjmują takie sceny dzieci - dociekali widzowie? - Jeśli są małe, nie jest najlepiej - przyznała Elżbieta Goetel. - Wyobraźnia podsuwa im rozmaite ciągi dalsze. Córka, kiedy miała jakieś siedem lat, chociaż wiedziała, że to jest teatr, udawanie, po obejrzeniu "Zemsty" Fredry, gdzie Zbyszek Olszewski grał Wacława, a ja Klarę dopytywała się - a co się dzieje za kulisami? Tłumaczyłam: Idę do swojej garderoby, a pan Zbyszek do swojej. Dobrze, a gdyby za kulisami był ksiądz, niepokoiła się, czy dałby wam ślub? - Ona jest cywil - wyjaśniał mąż pani Elżbiety, Jerzy Dąbkowski. - Profesor Stanisława Perzanowska, jak ktoś z nas się ożenił, zawsze pytała: Z cywilem? Aktorzy opowiadali o ilu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

A gdyby za kulisami był ksiądz?

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 26

Autor:

Grażyna Antoniewicz

Data:

31.01.2008