- Trzy lata temu napisałam krytyczny artykuł o telewizji publicznej z konkluzją: nie wystąpię w Teatrze Telewizji, dopóki to i to się nie zmieni. Szczerością zamknęłam sobie na długo drogę do telewizji. Z tych samych powodów odeszłam z Teatru Powszechnego. Przez tę prawdomówność zatopiłam wiele rzeczy w życiu. Ale jedno jest pewne: zrobiłabym to jeszcze raz - mówi warszawska aktorka JOANNA SZCZEPKOWSKA.
Twój STYL: Grupa wsparcia dla dorosłych z ADHD to był impuls czy zamierzony plan? Joanna Szczepkowska: Impuls oczywiście. Dlatego forum jest trochę prowizoryczne, jak wiele rzeczy w moim ADHD-owskim życiu. Ale mam absolutne poczucie misji. Po felietonie o dorosłych z ADHD do "Wysokich Obcasów" dostałam kilkaset listów. Skala zjawiska jest więc ogromna, a wsparcie trudne. ADHD to nie nowinka medyczna, roztargnienie czy piekielny temperament. To zespół wad i zalet(!), które mogą stać się chroniczną chorobą albo twórczym stylem życia. Kiedy o tym wiemy, możemy przechytrzyć ADHD-owskie słabości. W kilka osób regularnie się spotykamy. To nasza grupa wsparcia. TS: Pani nie wygląda na osobę nadpobudliwą. JS: Mam "spokojne" ADHD. Nadpobudliwość psychoruchowa mnie nie dotyczy. Wchodzę w pustki, odpływam, zapominam. Dekoncentruję się. Dawniej udawałabym, że z panią rozmawiam, nawet do rzeczy, a tak naprawdę rozmyślałabym na przykład o pani spódnic