We Wrocławskim Teatrze Współczesnym długo oczekiwana premiera "Baala", młodzieńczej sztuki Bertolta Brechta. Spektakl o artyście, który chce być bogiem, reżyseruje Anna Augustynowicz.
Niespełna 20-letni Bertolt Brecht, późniejszy autor słynnej "Opery za trzy grosze", "Baala" napisał w roku 1918. Bohater sztuki jest poetą, noszącym imię antycznego bożka urodzaju i płodności, który co roku ginął w walce z bogiem śmierci i odradzał się na nowo. U Brechta to twórca, który zaciera granicę między kreacją a rzeczywistością. Świadomy nieuchronnie zbliżającej się śmierci zachłannie korzysta z życia, działa instynktownie i autodestrukcyjnie. Mit został przeniesiony w dwudziestowieczne realia: do szynków, kabaretów i kościołów. - W czasach, w których żyjemy, Baal jest postacią, która prowokuje swoją żarłocznością życia. Stawia zarazem pytania, jak żyć i czym jest samo życie - mówi Krystyna Meissner, dyrektorka Teatru Współczesnego. - Żarłoczność Baala polega na niemożności zaspokojenia swoich wyobrażeń. Dlatego myli mu się czasem, czy coś wymyślił, czy coś przeżył naprawdę - mówi reżyserka spektaklu