EN

24.01.2008 Wersja do druku

Harce pod Grunwaldem

"Bitwa pod Grunwaldem" w reż. Marka Fiedora w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Aneta Kyzioł w Polityce.

Pierwsza premiera w warszawskim Teatrze Studio pod nową dyrekcją okazała się falstartem. Marek Fiedor wziął na warsztat opowiadanie Tadeusza Borowskiego "Bitwa pod Grunwaldem" - narysowany z morderczą ironią portret Polaka powojennego: z obozów, w których trzymali go Niemcy, przechodzi do pilnowanych przez Amerykanów obozów dla oswobodzonych. Polak - wieczny jeniec. Po wojnie opowiadanie Borowskiego było jak kij włożony w szprychy rozkręcanej machiny hurrapatriotyzmu, w te wszystkie hasła o moralnym zwycięstwie i umęczonym narodzie ofiar. Podobnie działało jeszcze w latach 70., gdy genialnie sfilmował je Wajda ("Krajobraz po bitwie"). W XXI w. to nie działa. Bo nie mamy już, zwłaszcza chodząca do teatru inteligencja, złudzeń na własny temat, czego dowodem fakt, że lansowana przez poprzednią ekipę polityka budzenia patriotyzmu i wstawania z kolan nie znalazła w społeczeństwie wielkiego poparcia. Wreszcie dlatego, że spektakl Fiedora jest tworem komple

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Harce pod Grunwaldem

Źródło:

Materiał nadesłany

Polityka nr 4/26.01

Autor:

Aneta Kyzioł

Data:

24.01.2008

Realizacje repertuarowe