EN

23.01.2008 Wersja do druku

Jak ratować Operę Narodową?

Czy jedynym lekarstwem dla Opery Narodowej jest jej zamknięcie i otwarcie na nowo dopiero po gruntownej reorganizacji? Jaką decyzję powinien podjąć minister kultury? - pisze Anna S. Dębowska w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

W najbliższych tygodniach Janusz Pietkiewicz, dyrektor naczelny Opery Narodowej, powoła nowego dyrektora artystycznego. Dotychczasowy - Ryszard Karczykowski - zrezygnował z tej funkcji, bo jak twierdzi, miał coraz mniejszy wpływ na repertuar. - Nie może być w teatrze dwóch dyrektorów artystycznych. A tak się działo, bo Janusz Pietkiewicz forsował swoje plany repertuarowe - mówił "Gazecie" Karczykowski. Kogo powoła Janusz Pietkiewicz? Czy zdecyduje się na silną osobowość, która powie nowe słowo w kwestiach artystycznych, czy też będzie wolał kogoś, kto podporządkuje się jego własnym gustom? Zmieniony przez Pietkiewicza dwa lata temu statut Opery daje mu w tym względzie wolną rękę (wcześniej dyrektora artystycznego powoływał minister kultury). Sytuacja w Operze Narodowej wymaga na tym stanowisku silnej i niezależnej względem dyrektora naczelnego osobowości. Scena utraciła bowiem prymat na rzecz teatrów operowych w innych polskich miastach, a

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jak ratować Operę?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 19

Autor:

Anna S. Dębowska

Data:

23.01.2008

Wątki tematyczne