EN

21.01.2008 Wersja do druku

"Kawaler..." ma urok, ale i "ramotność"

"Kawaler srebrnej róży" w reż. Güntera Mayra w Operze na Zamku w Szczecinie. Pisze Ewa Podgajna w Gazecie Wyborczej - Szczecin.

Piękna ilustracyjna muzyka "fastrygowana" walcem jest sama w sobie taką zaletą "Kawalera srebrnej róży", że najnowszej premierze Opery wybacza się jej "opakowanie", pokryte aż za grubą warstwą patyny. Pierwszą premierę po powrocie na stanowisko dyrektora Opery na Zamku Warcisław Kunc zaczyna od wprowadzenia do repertuaru klejnotu operowej literatury. "Kawaler srebrnej róży" Richarda Straussa jest jedyną komedią muzyczną, jaką popełnił autor wielkich mrocznych oper ("Salome", "Electra") - ponoć by dowieść światu, że gdyby chciał, mógłby osiągnąć równie spektakularne sukcesy co Johann Strauss (z którym łączyło go tylko tak samo brzmiące nazwisko). Jednak nawet w tym walcowym rytmie "fastrygującym" całą partyturę "Kawalera..." czuje się pazur wybitnego kompozytora. Wiedeński walc nie jest tu tylko przyjemną melodią, on pulsuje w rytm emocji bohaterów. Tym samym dzieło wymaga od muzyków i solistów wybitnej precyzji. W Polsce Strauss jest t

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Kawaler..." ma urok, ale i "ramotność"

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Szczecin nr 17

Autor:

Ewa Podgajna

Data:

21.01.2008

Realizacje repertuarowe