EN

7.10.2004 Wersja do druku

Klechda o umarłym mieście

"Kopalnia" w reż. Piotra Kruszczyńskiego z Teatru im. Szaniawskiego w Wałbrzychu. Na Festiwalu Prapremier w Bydgoszczy oglądał Jarosław Reszka z Expressu Bydgoskiego.

W 1998 r. zamknięto w Wałbrzychu ostatnią kopalnię. W zamian 130-tysięczne miasto dostało puste obietnice. To dramat, ale czy sceniczny? Okazuje się, że tak. 25-letni Michał Walczak nie wychował się na Śląsku. Ale też jego sztukę - "Kopalnię" - łatwo byłoby przebudować tak, aby dotyczyła Mielca, Radomia czy Ożarowa. W dramacie pojawiają się akcenty publicystyczne, lecz nie one dominują. Tekst ma przede wszystkim urok podania, górniczej klechdy o ludziach z pięknymi marzeniami, które tu i teraz nie mogą się ziścić. Gra aktorów na ciężkiej, ruchomej platformie w "Kopalni" pod ziemią, jest ryzykowna. Widać, że do inscenizacji zaprzęgnięto w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu wszystkie siły - aktorskie i techniczne. Na scenie pojawia się potężna ruchoma machina, zbudowana z metalu i drewna. To jakby połączenie podziemia kopalni z dachem górniczych domostw "familoków". Aktorzy wychylają się spod klap tego dachu, skuleni wyglądają przez

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Klechda o umarłym mieście

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Bydgoski nr 235/06.10

Autor:

Jarosław Reszka

Data:

07.10.2004

Realizacje repertuarowe