TEN spektakl jest jak otwarta uroczyście i z pełną świadomością celebry butelka starego wina ze znanej piwnicy i winnicy. Wino ma wspaniały aromat, jest idealnie dojrzałe, wyrafinowane w smaku. Umówmy się, skoro pochodzi z winnic Witolda Gomrowicza, że jest to burgund. Więc burgund, który należy pić powolutku, którym się należy delektować. Nie bierze się takiej butelki na piknik ani nie stawia jej dla byle kogo. Jej wniesienie na stół powinno być świętem. Było świętem. Czy raczej - porzucając teren metafory - była (jest) świętem polska prapremiera .."Ślubu" Witolda Gombrowicza, którą przygotował w warszawskim Teatrze Dramatycznym Jerzy {#os#1115}Jarocki{/#}. Napisaną w roku 1946, prekursorską - jak wszystkie niemal utwory autora "Ferdydurke" - sztukę, polski teatr zawodowy wprowadził do swego repertuaru po prawie 30 latach. Jej treści, wielowarstwowy kalejdoskop znaczeń, język, poetyka odbijały się literacką czkawką w u
Tytuł oryginalny
Gomrowiczowski burgund rocznik 1946
Źródło:
Materiał nadesłany
Kierunki Nr 23