Już jutro dwie ważne premiery teatralne w stolicy - Cywińska kusi polityką, Janda stawia na kobiety.
Ta ponura historia zaczęła się wczesną wiosną Roku Pańskiego 1692 w Nowej Anglii, dwieście lat po tym, jak Kolumb odkrył Amerykę dla europejskich kolonizatorów. Surowa, ultrareligijna społeczność maleńkiego miasteczka zostaje zelektryzowana plotką, że jedenastoletnią córkę miejscowego pastora opętał diabeł. A konkretnie, przebiegły demon posłużył się wysłanniczką: żebraczką Sarą Goods, która, niczym rasowa czarownica, doprowadziła nieszczęsną Abigail do konwulsji, spazmów, gadania niezrozumiałymi językami i kompletnej niepoczytalności. Opętanie, które dziś psychiatrzy uznaliby najpewniej za przypadek załamania nerwowego, błyskawicznie zaczęło się szerzyć. Histeria opanowywała kolejne niewiasty, aż w końcu lokalna władza postanowiła rozprawić się z demonem w drodze procesowej. I tak oto, niespełna pół roku później, blisko stu obywatelom miasteczka Salem postawiono zarzut o czarnoksięstwo. W efekcie powieszono 13 kobiet