EN

24.11.2007 Wersja do druku

Wyspiański jest nasz

- Z niesmakiem odnoszę się do zaklinania takich artystów jak Wyspiański w kamień pomnika. Chcę odzyskać lektury Wyspiańskiego, które na lekcjach języka polskiego są dobijane . Wyspiański jest nasz - mówi PAWEŁ PASSINI, reżyser spektaklu "Odpoczywanie", który 28 listopada zainauguruje w krakowskiej Łaźni Nowej festiwal "Wyspiański wyzwala".

"Odpoczywanie" ma być odarciem Wyspiańskiego ze statusu narodowej pamiątki. O czym tak naprawdę będzie Pana spektakl? - W moich przedstawieniach nie ma jasno zarysowanej struktury fabularnej. Staram się raczej stwarzać pewną rzeczywistość sceniczną. W tym wypadku będzie to przestrzeń Wyspiańskiego. To ona stanie się ramą przedstawienia. Punktem wyjścia są relacje, jakie autor "Wyzwolenia" miał ze swoimi dziećmi. Dariusz Kosiński, który był naszym konsultantem, twierdzi nawet, że artysta realizował się w kontaktach z dziećmi. Siła ich wyobraźni i witalność były mu potrzebne do pracy. Wszyscy kojarzą twarze jego prac z radością, beztroską, nieskrępowaną zabawą. Tymczasem rzeczywistość okazała się dla dzieci Wyspiańskiego dramatem. Gdy umarł ich ojciec, grupa jego przyjaciół ogołociła dom w Węgrzcach z pamiątek po artyście. Finałem tego dramatu było pozbawienie żony autora "Wesela", Teofili, praw rodzicielskich. To był dla pociec

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 273/22.11.07 dodatek - magnes Kraków

Autor:

Łukasz Gazur

Data:

24.11.2007

Festiwale