EN

23.11.2007 Wersja do druku

Młodość w lustrze

"Przebudzenie wiosny" w reż. Wiktora Rubina w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Paweł Schreiber w Didaskaliach.

Przed zajęciem miejsca na widowni trzeba przejść po wyłożonej lustrami podłodze sceny. To sytuacja niepewna, a nawet niebezpieczna - pod stopami rozciąga się ogromna, pusta przestrzeń, na tyle głęboka, że jej krańce giną w mroku. Kiedy wreszcie siadamy, oddychamy z ulgą, że przez najbliższą godzinę nie my. lecz aktorzy będą balansować nad tą otchłanią - i zapewne od czasu do czasu tracić równowagę. Balansowanie nad przepaścią nie tylko oddaje sytuację bohaterów Wedekinda, opuszczających bezpieczny świat dzieciństwa i zaczynających badać granice otwierającej się przed nimi nowej przestrzeni możliwości - i przestrzeni zagrożeń - ale jest też dobrą analogią niebezpieczeństw związanych z adaptacją Przebudzenia wiosny. Ryzyko utraty równowagi wiązało się tu przede wszystkim z wyborem dramatu, który o problemach bardzo silnie dziś dyskutowanych (takich jak seksualność dzieci i młodzieży czy aborcja) mówi językiem przełomu XIX i X

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Młodość w lustrze

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia nr 81

Autor:

Paweł Schreiber

Data:

23.11.2007

Realizacje repertuarowe