EN

1.10.2004 Wersja do druku

Litości...

"Wojna matka" w reż. Remigiusza Brzyka w Teatrze im. Jaracza w Łodzi. Pisze Łukasz Drewniak w Przekroju.

Po najnowszej premierze w łódzkim Jaraczu musieliśmy reanimować naszego recenzenta. Przykro powiedzieć, ale reżyser Brzyk nic ze sztuki Brechta nie zrozumiał. Pochlastana reżyserskim ołówkiem wersja słynnej Matki Courage i jej dzieci to antyreklama teatru zaangażowanego, który za pomocą chwytów publicystycznych próbuje wyjaśnić widzom problemy tak zwanej współczesności. Brzyk nie wyjaśnia, Brzyk znieczula. Akcja Wojny matki rozgrywa się gdzieś na Kaukazie. Katolicy i protestanci z wojny 30-letniej zmieniają się tu w Rosjan i Czeczenów albo zapiekłe w swej nieomylności samodzierżawie i wojujący islam. Między walczącymi pałęta się stara handlarka, która chce na wojnie zarobić. Seniorka Irena Burawska gra jednak nie cyniczną i bezwzględną staruchę, ale szlachetnie nawróconą Dulską. Brecht złości się, jeśli widzowie współczuli tej strasznej babie i litowali się nad jej ginącymi dziećmi. Sztuka ma nie wołać o współczucie, ale

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Litości...

Źródło:

Materiał nadesłany

Przekrój nr 40/03.10

Autor:

Łukasz Drewniak

Data:

01.10.2004

Realizacje repertuarowe