EN

3.03.1994 Wersja do druku

Cud mniemany

"To jest sztuka na premierę!" - zwykł z uznaniem mawiać pewien uwieczniony przez historię teatru XIX-wieczny rekwizy­tor. "Krakowiacy i górale" są taką sztuką bez wątpienia Urzeczony i porwany jest prawie każdy, kto ją zobaczy - od subtelnych znawców do takich, którzy w teatrze bywają od wielkiego dzwonu. Tak więc i we wtorek w Teatrze im. Wiliama Horzycy było wszyst­ko: i tzw. burza oklasków, i standing ovation - w Toruniu wydarzenie nader rzadkie. Wystawiono "Krakowiaków i górali" do­kładnie w 200 rocznicę prapremiery w war­szawskim Teatrze Narodowym, zgodnie z tradycją najdawniejszą - wbrew najnow­szej, która każe śpiewogrę {#au#177}Bogusławskiego{/#} "upolityczniać", dodając w finale aktualne kuplety. Ponieważ wiele już "Cudów mnie­manych" widziałam na scenie, pomnę, że ta moda nowsza, odwołująca się zresztą zaw­sze do samego Bogusławskiego, owoco­wała czasem zwyczajnym lizusostwem, wy­wiedzionym z akurat obowiązującej propa­ga

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Pomorska nr 52

Autor:

Jadwiga Oleradzka

Data:

03.03.1994