EN

20.11.2007 Wersja do druku

Bałem się, że za księdza spalą mnie na stosie

- Każdy młody aktor powinien zaczynać od teatru. To tam można nauczyć się budowania postaci. Serial nie daje takiej możliwości, a sława dzięki niemu zdobyta jest na chwilę - mówi GRZEGORZ SIERZPUTOWSKI, aktor Teatru Go w Warszawie.

Role księdza i Świętego Mikołaja w reklamówkach jednego z banków otworzyły przed Grzegorzem Sierzputowskim z Ełku kolejne możliwości. I wszystko wskazujecie na serialu "Na Wspólnej" i "Samo Życie" się nie skończy. Propozycja wzięcia udziału w reklamie banku, którą otrzymał Grzegorz Sierzputowski, nie spadła z nieba. Choć nie jest to szczytem jego marzeń, długo i wytrwale na to pracował. Jego przygoda aktorska zaczęła się w latach 90. w teatrze im. Józefa Węgrzyna w Ełku prowadzonym przez Piotra Kowalew-skiego. To tam zagrał około 15 ról. Był Wacławem w "Zemście", Gustawem w "Ślubach Panieńskich", Lisem w "Pinokiu". Z notesem i mikrofonem Zanim jednak został aktorem, przez ponad pięć lat pracował jako dziennikarz. Najpierw był korespondentem Polskiego Radia Białystok i Radia Olsztyn. Przez kilka lat pracował jako latający reporter w "Gazecie Olsztyńskiej" i "Rozmaitościach Ełckich". - Praca dziennikarza przede wszystkim nauczy�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Bałem się, że za księdza spalą mnie na stosie

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Olsztyńska nr 268/16.11 - dodatek

Autor:

Anna Turowska

Data:

20.11.2007