Film Rafała Skalskiego, 22-letniego studenta reżyserii łódzkiej Filmówki, powstał jako jeden z kilku w projekcie "Rosja - Polska. Nowe spojrzenie". To subtelna opowieść o 11-letniej dziewczynce z Petersburga, która chce zostać tancerką. Ałła próbuje się dostać do słynnej Rosyjskiej Akademii Baletu im. Waganowej w rodzinnym mieście - przed dzisiejszą emisją filmu w TVP pisze Małgorzata Piwowar w Rzeczpospolitej.
- To zawód, w którym trzeba mieć talent dany od Boga - uważa Łukasz Gruziel, dyrektor artystyczny Państwowej Szkoły Baletowej im. Romana Turczynowicza w Warszawie, były tancerz. - Wszystkie komisje, w Petersburgu, Warszawie czy Paryżu, w podobny sposób sprawdzają predyspozycje kandydatów. Taniec klasyczny ma swoje zasady, kanony, które ciało wykonawcy musi spełnić. Ale to dopiero zaliczka, dobry start. Potem jest dziewięć lat nauki, ciężkiej codziennej pracy. Dlatego dziecko musi lubić to, co robi, i bardzo chcieć ćwiczyć. A i to nie gwarantuje ukończenia szkoły. Dzieci przecież rosną, zmieniają im się sylwetki. Z 30, które przyjmujemy do pierwszej klasy, szkołę kończy - przeciętnie - dziesięcioro. Po pierwszych trzech latach nauki odpada najwięcej. I dla każdego dziecka jest to ogromne rozczarowanie. Autor filmu pokazuje, jak ciężko pracuje Ałła, by spełnić swe marzenia. Całymi godzinami ćwiczy w domu, powtarzając w nieskończoność b