EN

5.07.1981 Wersja do druku

Pomiędzy romantycznym buntem a obłomowszczyzną

"Iwanowowi" Antoniego Czechowa daleko u nas do popularności "Trzech sióstr", "Wiśniowego sadu" czy "Wujaszka Wani". Brak mu też na naszych scenach tradycji ak­torskiej, jaką mają wspomniane tu dramaty (czy - jak chciał ich autor - komedie), nie się­gali po jego tekst reżyserzy naj­więksi, czy choćby tylko naj­głośniejsi. Oglądałam kilku "Iwanowów" - od pierwszej powojen­nej realizacji (w r. 1963 w T. Rozmaitości w Warszawie, która była - o czym dziś już mało kto pamięta - warsztatem reży­serskim Andrzeja Ziębińskiego) z Jerzym Kaliszewskim w roli ty­tułowej - i zawsze odczuwałam głęboki niedosyt. Uwierzyłam niemal w końcu, że błąd tkwi w konstrukcji dramaturgicznej utworu, którego tytułowego bo­hatera przyjąć musimy niejako na wiarę: że kiedyś był inny - pełen zapału, szlachetny i podzi­wiany. Na scenie bowiem było miejsce już tylko dla zgorzknia­łego, pełnego obrzydzenia do świata i do s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pomiędzy romantycznym buntem a obłomowszczyzną

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 14

Autor:

Irena Kellner

Data:

05.07.1981

Realizacje repertuarowe