EN

8.11.2007 Wersja do druku

Trudno zagrać plemnik

- Chcieliśmy wykupić reklamę na autobusach, ale MZA się nie zgodziło. Tłumaczyli, że taki tytuł obraża moralność pasażerów - o przygotowaniach do spektakl "Wyścig spermy w Teatrze Na Woli w Warszawie, mówił reżyser Maciej Kowalewski na spotkaniu w Gazeta Cafe.

Premiera "Wyścigu spermy" Macieja Kowalewskiego w reżyserii autora już w sobotę 10 listopada w Teatrze Na Woli. O kulisach powstawania przedstawienia i nowej roli Teatru Na Woli we wtorek (6 listopada) w naszej redakcyjnej klubokawiarni w cyklu "Teatr w Gazeta Cafe" rozmawiali Maciej Kowalewski oraz aktorzy Rafał Maćkowiak i Rafał Mohr. Spotkanie prowadził Remigiusz Grzela, kierownik literacki Teatru Na Woli. Oto fragmenty. Remigiusz Grzela: Z czego wziął się Maciej Kowalewski? Maciej Kowalewski: Skąd się wziąłem? Nie rozumiem. A, oczywiście, z miłości moich rodziców Janiny i Bolesława, a konkretnie stało się to w momencie, kiedy plemnik Bolesława połączył się z komórką jajową Janiny. I jestem. No właśnie. Nie rozumiem, skąd kontrowersje wokół tytułu "Wyścig spermy". Z jakimi reakcjami się zetknąłeś? Maciej Kowalewski: Reakcje są rzeczywiście bardzo różne. Np. chcieliśmy wykupić reklamę na autobusach, ale MZ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trudno zagrać plemnik

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna online/07.11