EN

29.10.2007 Wersja do druku

Zbrodnia, ale bez kary

Początkowo spektakl jest ciekawy estetycznie i nieprzyjemny pod względem przekazywanych treści. Kiedy jednak wyczerpuje się zarówno forma, jak i przekaz, a powtórzone chwyty komediowe przestają śmieszyć, przedstawienie zaczyna się ciągnąć jak brazylijska telenowela - o "Oczyszczeniu" w reż. Petera Zelenki w Starym Teatrze w Krakowie pisze Monika Kwaśniewska z Nowej Siły Krytycznej.

Tytułowe "Oczyszczenie" to program telewizyjny, w którym bardziej i mniej sławni ludzie wyznają przed kamerami swoje grzechy. Ta publiczna spowiedź jest jednak z założenia niepełna. Od telewidzów oczekuje się uwagi i zrozumienia, nie mogą jednak udzielić rozgrzeszenia. Dlatego ekshibicjonizm emocjonalny zamiast zapowiadanego w tytule oczyszczenia, przynosi raczej moralne zobojętnienie. Tak dzieje się w przypadku głównego bohatera spektaklu, Jacka (Krzysztof Globisz) - autora dziwnych, nieco absurdalnych opowiadań. Pisarz trafia do programu z powodu poczucia winy po gwałcie, jakiego dokonał na jedenastoletnim Mikołaju (Amadeusz Janik/Maciej Kurek) - synu zaprzyjaźnionych sąsiadów (Bogdan Brzyski, Małgorzata Gałkowska). Jacek wyznaje przed kamerami wszystkie swoje grzechy spodziewając się aresztowania, sądu i więzienia. Jak się jednak okazuje, od czasów "Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego sporo się zmieniło: nie dość, że winowajca nie ponosi konse

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowa Siła Krytyczna

Autor:

Monika Kwaśniewska

Data:

29.10.2007

Wątki tematyczne

Realizacje repertuarowe