EN

20.10.2007 Wersja do druku

Nowoczesność w starym stylu

Każda wizyta St. Petersburskiego Teatru Baletu Borysa Ejfmana w Łodzi, wywołuje wśród jego fanów dreszcz emocji. Tak było i tym razem, gdy Rosjanie po raz pierwszy pokazali "Mewę" i przypomnieli "Czerwoną Giselle" - pisze Michał Lenarcinski w Dzienniku Łódzkim.

"Czerwoną Giselle" [na zdjęciu] publiczność obejrzała w dziesiątą rocznicę pierwszej prezentacji baletu. Już samo to wiele mówi o przedstawieniu: artystyczna wypowiedź o życiu wielkiej rosyjskiej tancerki - Olgi Spiesiwcewej - przyjmowana jest nieustannie z zachwytem. Bo też i dramatyczne są losy bohaterki - primabaleriny uwikłanej w związki z ludźmi rewolucji, osoby nadwrażliwej, która nie znalazła odwzajemnienia w miłości do choreografa Serge'a Lifara, która zgłębiając postać Giselle odwiedzała zakłady psychiatryczne, by trafić do jednego z nich na kilkadziesiąt lat. Ejfman z właściwym sobie temperamentem odmalował na scenie rzeczywistość świata realnego i niezwykłość teatru lat 20. i 30. ubiegłego wieku, zafascynował tancerzy i widzów klimatem Petersburga, Paryża, przeplótł sceny dramatyczne z lirycznymi, imponujące energią zbiorowe z emanującymi emocjami duetami. To piękny spektakl, dla łodzian szczególnie ważny, bo to właśnie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Nowoczesność w starym stylu

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki nr 246

Autor:

Michał Lenarciński

Data:

20.10.2007