EN

17.10.2007 Wersja do druku

Teatr może być nawet na dworcu

Fala remontów przetoczyła się przez nasze teatry. Jednak na ich drzwiach zamiast "Zamknięte" przeczytamy raczej: "Z powodu remontu teatr czynny w innym miejscu: na dworcu, obok kręgielni lub w byłej kopalni" - pisze Aleksandra Czapla-Oslislo w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Grać czy nie grać? Oto jest pytanie, gdy teatralne sceny zajmują ludzie w kaskach, rusztowania i materiały budowlane. Renowacja sceny, która co jakiś czas dotyka prawie każdy teatr w regionie, ma dwojakie skutki: zespół opuszcza siedzibę i wyrusza w miasto, z drugiej zaś strony kwitną projekty kameralne. Wystarczy wspomnieć dwie niedawne premiery: "Intercity" [na zdjęciu] Teatru Polskiego w Bielsku-Białej i "Mój boski rozwód" Teatru Nowego w Zabrzu. Na widowni zabytkowego teatru z 1890 roku bielszczanie zasiądą najwcześniej wiosną, ale nie zmienia to faktu, że na sztuki chadzają regularnie. - Idea wyjścia w miasto przyświecała mi od dawna. Graliśmy już m.in. w kawiarni, teraz na dworcu PKP. Remont przyczynia się do tego, że można m.in. wyjść naprzeciw nowym widzom. Przykładowo, "Mayday" gramy teraz w klubie Klimat w Galerii Sfera, gdzie na co dzień ludzie przychodzą na kręgle czy do dyskoteki. Oglądają nas tam ci, którzy nigdy wcześniej do n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr może być nawet na dworcu

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta wyborcza - Katowice nr 243

Autor:

Aleksandra Czapla-Oslislo

Data:

17.10.2007

Realizacje repertuarowe