Z reżyserem musicalu i dyrektorem Teatru Powszechnego w Radomiu, rozmawiamy w trakcie jednej z prób. Dlaczego akurat "The Fame"? - Bo jest to musical, który mówi współczesnym językiem i współczesną muzyką o sprawach interesujących dzisiejszą młodzież, lub generalnie dzisiejszego odbiorcę. Jest to historia o studentach szkoły artystycznej na Broadwayu. Przede wszystkim - o ich marzeniach, ambicjach, miłościach. I o próbie znalezienia sobie miejsca w życiu. Oni konfrontują marzenia o sławie z rzeczywistością. Sztuka ma więc gorzki wydźwięk. "The Fame" to musical bardzo drapieżny. Powoduje i śmiech, i łzy, budzi w nas refleksje na temat życia. W jaki sposób kompletowano zespół? Urządziliśmy konkurs. Zgłosiło się ok. 600 młodych ludzi, prezentujących naprawdę wysoki poziom. Z tego wybraliśmy raptem kilka osób. Potem docieraliśmy już indywidualnie do różnych artystów. I stąd w przedstawieniu możemy oglądać
Tytuł oryginalny
Śmiech i łzy
Źródło:
Materiał nadesłany
Super Express Nr 277