EN

1.10.2000 Wersja do druku

piekno zbawi świat

Chapeau bas przed reżyserem, któ­ry po premierze tak wytrwale poprawia spektakl i to radykalnie. W ten sposób przecież otwarcie przyznaje się do po­tknięć, przytakuje krytykom. "Ja" reżyser­skie wydaje się więc dość pokorne wo­bec wytworu swej wyobraźni i talentu, chce uczyć się na błędach, swą pracę trak­tuje może jako poszukiwanie, laborato­rium. Przy podniesionej kurtynie nie może to być przyjemne. "Książę Myszkin" w lipcu i "Książę Myszkin" w październiku to dwa różniące się przedstawienia. Już w końcówce ubiegłe­go sezonu Grzegorz {#os#13932}Jarzyna{/#} zrezygnował z patetycznego finału, w którym roz­brzmiewała patriotyczna (czy raczej na­cjonalistyczna) pieśń o Rosji. W sposób niczym nie uzasadniony zagłuszała ona temat uczuciowego czworokąta (Agłaja - Myszkin - Nastazja - Rogożyn), który wy­raźnie interesował reżysera przez więk­szą część spektaklu, przeczyła też intencji tytułu. We wznowionym w tym sezonie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

piękno zbawi świat

Źródło:

Materiał nadesłany

Didaskalia Nr 39

Autor:

Maryla Zielińska

Data:

01.10.2000

Realizacje repertuarowe