Dopiero z perspektywy dnia dzisiejszego ocenić możemy proroczy charakter książki Tadeusza Konwickiego "Mała apokalipsa", której sceniczną wersję - w reżyserii Krzysztofa {#os#694}Zaleskiego{/#} (także autora adaptacji), scenografii Jerzego {#os#781}Rudzkiego{/#} i z muzyką Jerzego {#os#2611}Satanowskiego{/#} wystawił Teatr Ateneum. W 1979 r. kiedy książka ukazała się po raz pierwszy (oczywiście nieoficjalnie), zawarta w niej kassandryczna wizja kryzysu wartości i rozpadu wszystkiego, zdawała się być mocno przesadzona, usprawiedliwiona jedynie kategoriami groteski. Tymczasem dziś widzimy, że większość tych wizji przemieniła się w najprawdziwszą rzeczywistość. Akcja spektaklu (utrzymanego w tonacji trochę onirycznej) obejmuje jeden, ale jakże bogaty, dzień z życia bohatera. Rozpoczyna się wizytą dwóch przyjaciół, którzy przychodzą doń z propozycją, by wstrząsnąć narodowym sumieniem (poprzez dobrowolne samospalenie s
Tytuł oryginalny
Proroctwo Konwickiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy Nr 3