We wtorek z pracy w Goleniowskim Domu Kultury zrezygnował Mariusz Tarnożek, jeden z bardziej wyrazistych działaczy kulturalnych. Wcześniej z GDK odeszli Marek Kościółek i Joanna Ogrodniczak, rok temu cały Teatr Brama. Goleniowska kultura niewątpliwie jest kryzysie.
Zaczął się on ponad rok temu, kiedy z dnia na dzień zakazano działalności Teatru Brama na terenie GDK. Było to związane z oskarżeniem Daniela Jacewicza, reżysera teatru, o "uwiedzenie" jednego z podopiecznych. Prokuratura sprawę umorzyła, ale Jacewicz wyprowadził się z Goleniowa, zaś teatr - z GDK. Wraz z teatrem z domu kultury odeszła spora grupa młodzieży, która robiła tam dużo bałaganu i zamieszania, ale wnosiła też ducha. Zrobiło się pustawo. Miesiąc temu wymówienie złożył Marek Kościółek, który uznał, że nie może dalej pracować za tysiąc złotych miesięcznie, czasami od rana do nocy, w soboty i niedziele. Nadal prowadzi w Maszewie ceniony Teatr Krzyk, a żyje z prowadzenia warsztatów teatralnych dla młodzieży. Ma więcej pieniędzy i swobodę. Teraz tą samą drogą poszedł Mariusz Tarnożek - druga obok Kościółka indywidualność w GDK. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych. Być może, ale nie w kulturze. Kościółek z T