EN

1.09.2007 Wersja do druku

Teatr dramatopisarzy

Odnoszenie nowej dramaturgii do starych, tradycyjnych form uniemożliwia jej naturalny rozwój. Zwracając uwagę przede wszystkim na utarte rozwiązania formalne, na konwencje, straciliśmy z oczu podstawowy sens nowej dramaturgii czyli komunikat - pisze Paweł Demirski w Krytyce Politycznej.

Teatr polski jest teatrem inscenizatorów. Nawet jeśli od kilku lat obserwujemy falę zainteresowania tzw. "nową polską dramaturgią", a ostatnio pojawiła się w polskim teatrze funkcja dramaturga - to jednak reżyser pozostaje niezmiennie w centrum teatralnych wydarzeń. Reżysera ocenia się najczęściej, reżysera traktuje się poważnie i od reżysera się wymaga. Środowisko teatralne, zwłaszcza jego konserwatywna część, czeka, kiedy reżyser w końcu rozprawi się z jakimś klasycznym, kanonicznym dziełem, bo dopiero rozprawienie się z "Weselem" bądź "Hamletem" ma być wg środowiska wielką próbą. Inscenizacje współczesnych dramatów też są próbą. Ale małą. Środowisko teatralne czeka na mistrzów, szamanów, magów teatru. A jeżeli nie jest w stanie obdzielić tymi - obciachowymi - przydomkami swoich ulubionych reżyserów, nazwie ich przynajmniej dobrymi rzemieślnikami, fachowcami dobrze wypełniającymi swoje obowiązki, a nieulubionych postara się s

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Teatr dramatopisarzy

Źródło:

Materiał nadesłany

Krytyka Polityczna nr 13/2007

Autor:

Paweł Demirski

Data:

01.09.2007

Wątki tematyczne