EN

1.03.1996 Wersja do druku

Młoda śmierć

Któregoś lutowego dnia z podmiejskiego pociągu w Gdańsku grupka pijanych wyrostów wypchnęła młodego chłopaka. Zginął na miejscu. Radiowe wiadomości podały informację o tej tragedii na pierwszym miejscu. Usłyszałem ją tuż po powrocie ze Szcze­cina, gdzie w Teatrze Współczesnym oglądałem prapremierę nowej polskiej sztuki pt. "Młoda śmierć". Jej autorem jest dzienni­karz Grzegorz {#os#22199}Nawrocki{/#}. Kiedy tę sztukę przeczytałem w "Dialogu", pomyślałem: no nie, tego nikt nie wystawi. Nie znam innego polskiego dramatu, który byłby napisany tak wulgarnym językiem. Trzeba dużo odwagi, by powiedzieć na scenie taką kwestię: "Zerżnęłam tego chujka" albo: "Wylizałbym jej łechtaczkę". Trzeba dużo odwagi, by takich słów ze sceny wysłuchać. A zdania te padają z ust nastoletnich dziew­cząt i chłopców. Bohaterowie "Młodej śmierci" bynajmniej nie są ludźmi z marginesu, przeciwnie, w większości pochodzą z tzw. normalnych rodzin, nawet

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Młoda śmierć

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr nr 3

Autor:

Wojciech Majcherek

Data:

01.03.1996

Realizacje repertuarowe