EN

28.08.2007 Wersja do druku

Jeden z Grunwaldu, drugi z Jeżyc

Piękni sześćdziesięcioletni - Lech Łotocki i Filip Bajon urodzili się 26 sierpnia 1947 roku w Poznaniu. Jeden aktor, drugi - reżyser. Urodzili się tego samego dnia, w tym samym mieście. Chodzili razem do "Marcinka". Lech Łotocki wystąpił w kilku filmach Filipa Bajona: "Limuzynie Daimler-Benz", "Przedwiośniu", "Poznań 1956" - pisze Stefan Drajewski w Głosie Wielkopolskim.

Lech Łotocki [na zdjęciu] pierwszy "wyfrunął" w świat z Poznania. Pojechał do Łodzi na studia w szkole filmowej i wrócił: najpierw na trzy lata do Teatru Polskiego', a potem na następne piętnaście do Teatru Nowego. Poznański czas Filipa Bajona trwał nieco dłużej, bo tu, na UAM skończył prawo. Lech Łotocki debiutował w "Krakowiakach i góralach". W pamięci poznaniaków zapisał się między innymi rolą tytułową w "Wacława dziejach" Garczyńskiego w reżyserii Adama Hanuszkiewicza, Pomylonego Jurka w "A jak królem, a jak katem będziesz" w reżyserii Janusza Nyczaka (za tę rolę otrzymał nagrodę aktorską na Festiwalu Sztuk Współczesnych we Wrocławiu), Xawerego w "Turoniu" Żeromskiego w reżyserii Izabelli Cywińskiej (otrzymał za nią nagrodę aktorską na Festiwalu Sztuk Klasycznych w Opolu). Występował też w przedstawieniach autorskich Janusza Wiśniewskiego: "Koniec Europy", "Modlitwa chorego przed nocą". W 1988 roku za Wiśniewskim pojechał do

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Jeden z Grunwaldu, drugi z Jeżyc

Źródło:

Materiał nadesłany

Głos Wielkopolski nr 198/25-26.08.

Autor:

Stefan Drajewski

Data:

28.08.2007