Ryk silnika, pisk hamulców - chevrolet rozwala ścianę i zatrzymuje się tuż przy twarzach widzów... Szok! Z auta wyskakuje trzech facetów nie przejętych stłuczką - w białych futrach, cylindrach, z cygarami w ustach. Za nimi trzy panienki w kusych sukienkach. Powoli opada kurz... "Jesteśmy milionerzy..." - śpiewają z dziewczynami.
- Dobrze! Dziękuję! Panienki do basenu! Zrzucają sukienki. W amarantowych kostiumach zanurzają się w basenie na środku sceny. Na wszystkie strony chlapią wodą. Z takim rozmachem reżyser, choreograf, a zarazem wykonawca roli kawalera d'Esparges, Janusz Józefowicz (45 l.) przygotowuje premierę w stołecznym Teatrze Studio Buffo "Panny Tutli Putli" Wtkiewicza. Łodzią spod sceny "Jak dawno nie było premiery w Buffo?"- zastanawiali się licznie przybyli na próbę przedstawiciele mediów. - Mówiono, że na długo wyjechałem za granicę - usprawiedliwia się Józefowicz. - W Rosji miałem fantastyczne warunki pracy: niemal nieograniczony budżet, świetnych aktorów. Nic dziwnego, że i w tej inscenizacji też chcę dać upust fantazji... Dorota! Pokażmy fragment drugiego aktu! - woła do inspicjentki. Przez szuwary płynie łódź z Królową (Natasza Urbańska) i jej damską świtą. To w ich szpony wpadnie kawaler d'Esparges. Właśnie namiętne tańczą wokó�