EN

7.01.2005 Wersja do druku

Testosteron po raz setny

W "Testosteronie" Andrzej {#os#30243}Saramonowicz{/#} dowcipnie i błyskotliwie demontu­je mit polskiego macho. Anali­zuje - z diabelskim chichotem w tle - zderzenie współczesnych mitów: kobiecości i męskości. Oczywiście, jeśli taki podział za­akceptujemy. W sobotę "Testosteron" zostanie zagrany w Teatrze im. Norwida po raz setny. Komedię Saramonowicza wyreżyserowała Małgorzata {#os#36506}Bogajewska{/#}, która ma szczegól­nie wyczulony słuch na głosy mło­dej publiczności. Aby zobaczyć tę inscenizację - zapewniają organi­zatorzy - trzeba zwykle rezerwować bilety z dwutygodniowym wyprzedze­niem. I tak być powinno. "Testosteron" obejrzało dotychczas ponad 11 tysięcy widzów w Jeleniej Górze, Krakowie, Zielonej Górze, Bo­lesławcu i Gorlitz. Jak na spektakl kame­ralny - fiu, fiu. Akcja komedii dzieje się w restauracji wynajętej na weselne przy­jęcie. Wprawdzie za stołem zasiada pan młody, ojciec i brat, przyjaciele, ale nie jest to wesele, bo�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Testosteron po raz setny

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław Nr 5

Autor:

PL

Data:

07.01.2005

Realizacje repertuarowe