EN

11.07.2007 Wersja do druku

Kobra znów kąsa

Największe gwiazdy polskiej sceny w rolach zachodnich policjantów i bandytów, gruzińska herbata udająca whisky i papierosy Sport w opakowaniach Gitanesów. Dziś znów możemy się przekonać, na czym polegał fenomen uwielbianego przez widzów teatru sensacji "Kobra". Przebój peerelowskiej telewizji wrócił do ramówki - czytamy w Dzienniku online.

"Kobra" jest prawie równolatkiem Telewizji Polskiej (która swój pierwszy program - relację z Sejmu - wyemitowała w 1952 r.). Pojawiła się na ekranach nielicznych jeszcze telewizorów rok po październikowej odwilży. Władze przybrały nieco łagodniejszy kurs i zrehabilitowały potępiane wcześniej gatunki kultury popularnej. Między innymi literaturę sensacyjną i fantastyczną, które stały się kanwą telewizyjnych przedstawień realizowanych w ramach cyklu "Teatr Sensacji i Fantastyki >>Kobra<<". Na pierwszy ogień poszło sześcioczęściowe "Było dziesięciu murzynków" Agaty Christie z Haliną Mikołajską w roli głównej. Potem były m.in. "Fatalna pomyłka" według Leblanca z Andrzejem Łapickim jako Arsenem Lupin, kilka "Sherlocków Holmesów" oraz adaptacje fantastyki - widowiska według prozy Stanisława Lema, Gore'a Vidala, Cyrila Kornblutha. W 1961 r. "Kobra" wzięła rozbrat z fantastyką i na ekranie gościły już tylko kryminały. Ten okres uważ

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Kobra znów kąsa

Źródło:

Materiał nadesłany

www.dziennik.pl

Data:

11.07.2007