EN

10.07.2007 Wersja do druku

"Przebudzenie wiosny", jak przebudzenie teatru

"Przebudzenie wiosny" w reż. Wiktora Rubina w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Piszą Marek K. Jankowiak i Bogdan Dondajewski w Gazecie Pomorskiej.

Zdolni, niewydolni? Można się cieszyć, że minister Giertych nie miał okazji przyjrzeć się przygotowaniom do spektaklu "Przebudzenie wiosny". Bo gdyby do Bydgoszczy zajrzał, może by nawet premierę w Teatrze Polskim odwołał? Szkoda by było, bo teatr nie miałby okazji, by przekonać swoich widzów, że potrafi zrobić dobry spektakl i poziomem mile zaskoczyć. Ponadto - młodzież nie miałaby okazji skonfrontować tego, co myśli, z tym co na ten sam temat myślą inni. Problemy w przepaść? A kotłowanina myśli na scenie jest ogromna. Przeraża już samo wejście na nią. Wyłożone czarną, mocno odblaskową matą sprawia wrażenie że za chwilę zapadniemy się w przepaść. Potem dopiero widać, że to co wywołuje nasz strach, to nic innego jak odbicie wysokiego i zaciemnionego sufitu teatru. Oczywiście wszystko wyjaśnia się po dwóch pierwszych krokach, ale uczucie zaskoczenia pozostaje aż do rozpoczęcia spektaklu. A po nim - przychodzi do głowy refleksj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Przebudzenie wiosny", jak przebudzenie teatru

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Pomorska nr 158/09.07.07

Autor:

Marek K. Jankowiak Bogdan Dondajewski

Data:

10.07.2007

Realizacje repertuarowe