Dnia 18 maja b.r. mija dziesięć lat od śmierci Barbary Krasnodębskiej. Osoby niezwykłej i zakochanej w teatrze. To dzięki Niej i zbiorom, które gromadziła latami, mógł powstać dzisiejszy Instytut Teatralny nazwany imieniem prof. Zbigniewa Raszewskiego. To w ogromnej części dzieło Basi Krasnodębskiej, bo to ona wszystko zapoczątkowała. W roku 1970, przechodząc jako dokumentalistka z Ministerstwa Kultury i Sztuki do ZASP-u, zaczęła gromadzić materiały i organizować Dział Dokumentacji. To był Jej pomysł, jej dziecko, które pokochała bezgraniczną miłością. Poświęciła mu lat 25. Gdyby nie odeszła przedwcześnie, robiłaby to dalej i kierowała dzisiejszym Instytutem. Z ogromnym zaangażowaniem i miłością rozpoczynała wszystko od zera. Rozumiała, czym jest dokumentacja, zwłaszcza dla tak ulotnej sztuki jak teatr. Zbierała materiały dotyczące teatrów, przedstawień, festiwali, aktorów, reżyserów, scenografów i wszystkich tych, którzy związan
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 132