EN

27.06.2007 Wersja do druku

Szary pan z Torunia

Wciąż jeszcze snuje się po kraju fatalnie piskliwa intonacja harcerzy scenicznych. Nie śmiem wieścić powrotu do normalności, bo aktualny Narodowy Stary Teatr im. Heleny Modrzejewskiej jest w istocie Narodowym Starym Teatrem im. 9. punktu dekalogu Bolesty - i trzyma się nieźle - miniony sezon w krakowskich teatrach ocenia Paweł Głowacki w Dzienniku.

Wystrugany z lipowego drewna Pinokio wciąż łamał nogi w Toruniu. Premiera w lalkowym teatrze Baj Pomorski zbliżała się, a ten co druga, co trzecia próba: trach - i noga w drobiazgach. Co robić? Rzecz jasna, wciąż mu wystrugiwali świeże giry, ale ileż można. Poza tym, gdy połamie się, łajza jedna, na premierze, to będzie hańba ogólnopolska i nic już nie pomoże! Co robić? Andrzej Pietrzak, rzemieślnik, konstruktor lalek w Baju, wziął łajzę na bok. "Posadziłem Pinokia na warsztacie - wspomina na łamach "Nowości. Gazeta Pomorza i Kujaw" z 15 czerwca - i mówię, że jak jeszcze raz złamie nogi, to go wezmę na rozpałkę. I przestał". Kto dziś w teatrze traktuje teatr z taką powagą, z taką czułością, z taką pokorą? Kto dziś w teatrze tak rozmawia z iluzją? Myślę o krakowskich wydarzeniach teatralnych minionego sezonu i wciąż od nowa czytam cały wywiad z Pietrzakiem. Szary pan z Torunia mówi o konieczności polubienia szyfrów iluzj

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szary pan z Torunia

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Polski nr 148

Autor:

Paweł Głowacki

Data:

27.06.2007

Wątki tematyczne