EN

10.12.1993 Wersja do druku

Faszerowanie codzienności nowymi sensami

Nazwisko Jerzego {#os#10279}Kaliny{/#} nauczyłam się roz­poznawać po niebywałej instalacji ulicznej, ja­ką w Warszawie anno 1977 stało się "Przejście". Szaroniebieskie figury, uchwycone w ruchu, z siatkami, teczkami, tobołami, kapeluszami szły trotuarem i zagłębiały się w Świętokrzyską, by wynurzyć się znów po przecznicy. Niewiele z brązowych pomników pamiętam równie dokła­dnie, a z pewnością żaden nie budzi tyle uczuć i skojarzeń. Kalina to artysta akcji przedłużonej - słowo happener, czy twórca instalacji jakoś nie bardzo mi do niego pasuje. Od grudnia będzie można oglądać w stałym repertuarze "teatru małego" przy Marszałkow­skiej, bo tak teraz chyba należy pisać tę nazwę, spektakl autorski Jerzego Kaliny "Katapulta". Warszawa, rozśmieszana farsami i przytupująca nogą w takt quasi-musicalowych składanek, za­pomniała trochę o teatrze plastycznym, teatrze bez słów, na który można bez wstydu zaprosić każdego cudzoziemca. Cz

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Życie Warszawy nr 288

Autor:

Hanna Baltyn

Data:

10.12.1993

Realizacje repertuarowe