EN

14.06.2007 Wersja do druku

Warszawa. Gombrowicz i Witkacy wrócili na chwilę

Gombrowicz [na zdjęciu] i Witkacy na chwilę wrócili na listę lektur. - A potem głos zabrał minister Roman Giertych i powiedział "nie".

Tak się skończył dzień konsultacji ministerialnych w sprawie lektur. Jeszcze w ubiegłym tygodniu Roman Giertych, minister edukacji w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, mówił, że uczniowie mają czytać przede wszystkim Sienkiewicza. O "Trans-Atlantyku" Witolda Gombrowicza wypowiadał się lekceważąco ("To książka o człowieku, który w 1939 r. migał się od służby wojskowej i wyjechał do Argentyny w poszukiwaniu przygód"). Po awanturze, jaka wybuchła, MEN zwołał na środę konsultacje. Miały być poważne - Giertych zaprosił ministra kultury. Przyszedł jego zastępca Tomasz Merta. Ale sam Giertych na spotkanie nie przyszedł. Reprezentowała go dyrektor departamentu, w którym powstało rozporządzenie z lekturami, Urszula Przybylska-Zioło. - Na pytanie, dlaczego z listy lektur wypadły wielkie nazwiska, odpowiedziała: "W sprawy polityki się nie mieszam" - opowiada jeden z uczestników spotkania. Zebrani uznali, że MEN wycofuje się z dotychczasowyc

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Szewcy, czyli Giertych i książki 2

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 137

Autor:

ape

Data:

14.06.2007

Wątki tematyczne