"Albośmy to jacy, tacy..." w reż. Piotra Cieplaka w Teatrze Powszechnym w Warszawie. Pisze Tomasz Mościcki w Dzienniku.
Spektaklem "Albośmy to jacy, tacy..." opartym na "Weselu" Piotr Cieplak skompromitował Teatr Powszechny. Piotr Cieplak, tworząc dwugodzinne przedstawienie "Albośmy to jacy, tacy...", posłużył się Wyspiańskim. Zdążyliśmy już przeczytać opinię, że to najważniejsze przedstawienie w polskim teatrze od kilku sezonów. Nad czym te zachwyty? Nad przedstawieniem, które określić można jednym słowem - wulgarne. Do sporej ilości bluzgów rzucanych ze sceny zdążyliśmy już przywyknąć. Spektakl nie jest nawet wulgarny przez swój ideowy przekaz, bo trudno nie zgodzić się z Cieplakiem, którego mierzi słowo "wykształciuch", boli obrzucanie oponentów słowami "Żyd" i "pedał", wkurzają rozwielmożnieni samoobrońcy, martwi ginąca Rospuda. Taka obrona jednak obraca się przeciwko bronionym wartościom. Pierwsza część rozegrana na dziedzińcu Powszechnego wywołuje deja vu - i to sprzed kilku teatralnych epok. Ta wrzaskliwość, granie metodą "nic nie graj - r