"Mord w domu Ipatiewa" w reż. Macieja Masztalskiego w Grupie Artystycznej Ad Spectatores we Wrocławiu. Pisze Tomasz Wysocki w Gazecie Wyborczej - Wrocław.
"Mord w domu Ipatiewa" można oglądać jako precyzyjnie zrealizowany katalog mordów politycznych z przełomu XIX i XX wieku. Jednak widowisko Masztalskiego to także popis aktorstwa i impuls do refleksji nad wyrokami historii. Spectatorsi przyzwyczaili swoich widzów do przedsięwzięć pełnych fajerwerków. Tak jest i tym razem. "Mord w domu Ipatiewa" zaczyna się od przejazdu bryczki z carem Aleksandrem II i wybuchu bomby, a potem napięcie narasta. W kolejnych scenach odsłaniane są kulisy wielkich politycznych zbrodni z przełomu wieków. Poznajmy lęki i ambicje ludzi znanych dotąd tylko z podręczników. Serbscy zamachowcy przypominają w swej determinacji współczesnych terrorystów. Nie sposób uwolnić się od strachu w oczach rosyjskich księżniczek, prowadzonych na egzekucję. Historia w wydaniu Masztalskiego nabiera ludzkiego wymiaru. Spektakl jest popisem aktorstwa Wiesława Cichego, który wystąpił w kilku rolach. Jest cynicznym śledczym badającym młodocia