EN

11.05.2007 Wersja do druku

Historia w ludzkim wymiarze

- To nie jest stereotypowy spektakl historyczny. Staraliśmy się pokazać zbieg sensacyjnych wydarzeń, pękanie Europy. Okazało się, że to, co wpływa na wielkie historyczne procesy, ma jednocześnie ludzki wymiar - mówi reżyser MACIEJ MASZTALSKI przed premierą ""Mordu w domu Ipatiewa" w Grupie Ad Spectatores.

Tomasz Wysocki: W "Mordzie w domu Ipatiewa" odtwarzasz morderstwa na carach Aleksandrze II i Mikołaju II, arcyksięciu Ferdynandzie i Rasputinie. Czemu to służy? Maciej Masztalski [na zdjęciu], twórca Grupy Artystycznej Ad Spectatores pod Wezwaniem Calderona, autor i reżyser "Mordu w domu Ipatiewa": Chciałem pokazać proces rozpadu starej Europy, koniec epoki. Zaczął się od zabójstwa cara Aleksandra II, upadku rodziny Romanowów, którego finałem było zamordowanie całej rodziny Mikołaja II w 1918 roku. Wtedy świat zmienił się bezpowrotnie. Powstał komunizm, a upokorzone Niemcy od razu zaczęły się szykować do następnej wojny. Znalazłem informacje, wcale nie tajne, z których wynika, że te trzy zabójstwa: Ferdynanda, Rasputina i Aleksandra II, to był dramat nie tylko ofiar, ale i zabójców. Zamachu na arcyksięcia dokonali młodzi chłopacy, którzy przez przypadek doprowadzili do wybuchu I wojny. Czyli coś, co było nieskoordynowaną akcją amatorów, m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Rozmowa z Maciejem Masztalskim

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Wrocław nr 109

Autor:

Tomasz Wysocki

Data:

11.05.2007

Realizacje repertuarowe