EN

9.05.2007 Wersja do druku

Warszawa. Plagiat czy przypadek?

Spór dwóch znanych graficzek. Monika Zawadzka oskarża Małgorzatę Gurowską, że projektując plakat do spektaklu "Miarka za miarkę", ukradła jej pomysł.

Znajomi gratulowali jej tego plakatu promującego spektakl w Teatrze Powszechnym, choć wcale go nie zrobiła. Dlatego zdecydowała się dochodzić swoich praw. - Uważam, że to plagiat mojego plakatu do wystawy Karola Radziszewskiego "Ufam Tobie", który zrobiłam w 2004 roku, czyli dwa i pół roku przed "Miarką..." - twierdzi Monika Zawadzka. Inspiracja - berliński głośnik Rzeczywiście, centralnym punktem plakatu Małgorzaty Gurowskiej jest niemal identyczny motyw. - Ja zaczerpnęłam go ze zdjęcia głośnika w berlińskim metrze - mówi Zawadzka. - Taka sama była moja inspiracja, ten berliński głośnik, a nie plakat Moniki - twierdzi Gurowska. - Po co miałabym ryzykować swoją pozycję zawodową, kopiując jej pomysł? To byłby absurd, artystyczne samobójstwo - dodaje. Zawadzka odpowiada: - Nie bądźmy śmieszni. To tak, jakbym zrobiła obóz koncentracyjny z klocków lego i tłumaczyła, że mogę, bo klocki są ogólnodostępne, a zainspirowałam się obozami

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Plagiat czy przypadek?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 107

Autor:

Agnieszka Kowalska

Data:

09.05.2007

Realizacje repertuarowe